Historia naszego dzisiejszego bohatera (lub może raczej bohaterki) ma swój początek w mieście Wakō, umiejscowionym w prefekturze Saitama. To właśnie tam, w 1978 roku ruszył projekt oznaczony kodem SA-7, którego zadaniem było wprowadzenie małego, ekonomicznego samochodu klasy subkompakt. Wartą wspomnienia ciekawostką jest fakt, że zespół zajmujący się opracowywaniem auta składał się z bardzo młodych ludzi: średnia ich wieku wynosiła zaledwie 27 lat. W 1980 roku cały team przedstawił swój projekt Toru Arisawie: człowiekowi odpowiedzialnemu za dział promocji i sprzedaży Hondy. Arisawa był wprost zachwycony i niemal od razu przystąpił do kreowania potężnej kampanii marketingowej. Jak bardzo była to kampania rozbudowana najlepiej świadczy fakt, iż Honda poprosiła brytyjski zespół Madness do stworzenia krótkiej piosenki o nowym aucie, nazwanym ostatecznie City:

 

 

Samochód miał w założeniu przyciągać do siebie młodych ludzi, dlatego też został on obdarzony dosyć oryginalnym designem, na stronach anglojęzycznych nazywanym Tall Boy. City charakteryzowała się dosyć kanciastą i wysoką sylwetką oraz krótkim rozstawem osi wynoszącym ok. 2.2 metra. Za dosyć charakterystyczne elementy tego wozu uznaje się m.in. błotniki w kształcie trapezu oraz czerwoną ozdobną linię na przednim zderzaku, którą stosowano także w Civicu S i CRX Si. Podobna, kwadratowa stylistyka była obecna również we wnętrzu auta, które, mimo małych rozmiarów pojazdu, oferowało dosyć sporo miejsca. Aby lepiej wpasować się w klimat i trendy lat 80-tych Honda zrezygnowała z klasycznego, analogowego prędkościomierza i zastąpiła go cyfrowym odpowiednikiem. Jednak moim zdaniem najfajniejszą rzeczą jaką posiadał opisywany dzisiaj model był Motocompo: malutki, składany skuter, który mieścił się w bagażniku City.

Pod względem osiągów nasza Honda z pewnością nie imponowała. Pod maską tego niewielkiego auta znalazł się 45-konny 1.2-litrowy 4-cylindrowy motor z rodziny ER zbudowany w układzie SOHC i wyposażony w system kontroli emisji COMBAX (Compact Blazing-Combustion Axiom). Zawieszenie było w pełni niezależne, a napęd przekazywano na przednie koła. City występowała w kilku ciekawych wersjach, nieco różniących się wyposażeniem. Na przykład nastawiony na oszczędność model E posiadał tak zwany trip computer, usportowiony R dostał zintegrowane ze zderzakiem światła przeciwmgielne, a z kolei Manhattan Sound (ta odmiana miała dosyć charakterystyczny podwyższony dach) oferował bardzo rozbudowany system nagłośnienia Hi-Fi.

City, choć sprzedawała się wyśmienicie, nie była jednak autem zbyt ekscytującym. Zmieniło się to w roku 1982 kiedy to Hirotoshi Honda, syn Soichiro Hondy (założyciela marki jakby ktoś nie wiedział) i współtwórca działu Mugen Motorsports, stworzył prawdziwie sportową wersję omawianego wozu nazwaną Turbo. Auto nadal miało motor o pojemności 1.2-litra, jednak dzięki dodaniu turbosprężarki RHB51 (stworzonej w wyniku współpracy z firmą Ishikawajima-Harima Heavy Industries Co) moc wzrosła do 100 KM. City Turbo mogła pochwalić się także momentem obrotowym na poziomie 147 Nm. Niby niewiele, ale pamiętajmy, że auto ważyło tylko 700 kg, co pozwalało osiągnąć 100 km/h w czasie 8.6 sekundy. W aucie stosowano 5-biegową skrzynię manualną. Dalsze modyfikacje silnika to m.in zmieniona głowica, ECU czy też elektroniczny wtrysk paliwa. Nie zapomniano również o ulepszeniu zawieszenia.

City Turbo oferowała także kilka innych dodatków. Przede wszystkim charakteryzowała się nieco bardziej agresywną stylistyką (podobnie jak w wersji R, także tutaj pojawiły się zintegrowane ze zderzakiem światła przeciwmgielne) z charakterystycznym wybrzuszeniem na masce. Nie mogło zabraknąć również kilku naklejek z napisem “TURBO”. We wnętrzu dołożono m.in wskaźnik doładowania oraz sportowe fotele.

W 1983 roku na rynku pojawił się model nazwany Turbo II. Bardzo mocno zmieniła się stylistyka auta które otrzymało m.in nieco inną maskę, większe zderzaki oraz poszerzone nadkola (były one konieczne, ze względu na szersze opony). Nowy design sprawił, iż do dnia dzisiejszego Turbo II powszechnie przezywany jest Bulldogiem.

Na szczęście samochód otrzymał coś więcej niż tylko ulepszoną karoserię. Dołożono intercooler, zmieniono kolektor dolotowy, przepustnicę, wydech, zwiększono stopień sprężania oraz maksymalne ciśnienie doładowania (do 12 psi czyli 0.83 bara. Pojawiła się nawet funkcja nazwana Scramble Boost, która na 10 sekund zwiększała tą wartość o 10%). Co prawda wóz przytył o ok. 30 kg, ale w zamian oferował 110 KM mocy i 160 Nm momentu obrotowego.

Mugen budował także torowe wersje nazwane Turbo R i Turbo II R wyciskające po 127-138 KM mocy i biorące udział w specjalnie organizowanych zawodach.

Pierwszą generację City (oznaczenie AA) produkowano do roku 1986: wtedy też umarła i wersja Turbo. Egzemplarze z końca produkcji mają nieco zmienione wnętrza, w tym klasyczne analogowe prędkościomierze. Dzisiaj City Turbo to ceniony klasyk, choć nieco zapomniany w Europie i USA. A szkoda.

Autor: Krystian Pyszczek

Źródło zdjęć:

https://gomotors.net/Honda/Honda-City-Turbo-II/photos.html?pic=13

http://japanesenostalgiccar.com/icon-honda-city-turbo-the-forebear-of-modern-honda-performance/

http://www.chiisaibike.com/archives/cat_481051.html?p=32